Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku

Dodane przez (jurek) dnia 23-02-2015
Ogłoszenia Samorządu >>

W sobotę 14 lutego o godz. 10.00 w Radzionkowie uroczyście otwarto Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku.
Z tej okazji przed budynkiem instytucji prezentowana jest wystawa plakatów, której kuratorem jest dr hab. Tomasz Kipka, autor znaku Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku, pracownik naukowy Uniwersytetu Śląskiego, zastępca dyrektora Instytutu Sztuki w Cieszynie. Wystawa prezentuje plakaty pracowników naukowych Instytutu Sztuki w Cieszynie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach.
Zaproszenie do udziału w wystawie przyjęli m.in. prof. Michał Kliś (grafik, plakacista, rektor ASP w Katowicach w latach 2001-2005) oraz dr Monika Starowicz i asystent Filip Ciślak z katowickiej ASP. Instytut Sztuki UŚ reprezentują graficy, plakaciści z Zakładu Projektowania Graficznego; prof. Aleksander Ostrowski, doktorzy habilitowani: Sebastian Kubica, Stefan Lechwar, Łukasz Kliś, Ryszard Pielesz oraz doktorzy Piotr Grabowski, Tomasz Jędrzejko i Marcin Urbańczyk.
Kurator dziękuje i gratuluje udziału w wystawie doktorantom i studentom, którzy podjęli wyzwanie zmierzenia się z trudnym tematem ludzkich krzywd, nierównego traktowania i upokorzeń. Wśród autorów znaleźli się: Patrycja Warzeszka, Martyna Sobolewska, Magdalena Strączyńska, Iwona Cichy, Wojciech Osuchowski, Karolina Stoces, Aleksandra Wilk, Marzena Daduń, Piotr Kowal i Daria Łuków.
Organizatorami wystawy są: Urząd Miasta Radzionków, Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku, Uniwersytet Śląski w Katowicach, Instytut Sztuki Wydziału Artystycznego UŚ w Cieszynie.
Wystawa potrwa do końca lutego.
 

W lutym przypada 70. rocznicą jednej z największych tragedii dotykających Górnego Śląska. W 1945 roku miały miejsce masowe deportacje mieszkańców naszego regionu do pracy przymusowej w ZSRR, które objęły nie tylko członków podziemia niepodległościowego ale wszystkich, którzy zdaniem ówczesnych władz ZSRR stanowili potencjalne zagrożenie dla wprowadzanego siłą nowego ustroju. Deportowani żyli w skrajnie trudnych warunkach bytowych, którym towarzyszyła wyniszczająca praca. Zgodnie z ustaleniami IPN było to około 50 tys. osób, spośród których wielu nigdy nie wróciło do domu.

Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku jest inicjatywą lokalnej społeczności i ma na celu upamiętnienie tych wydarzeń. Otwarcie placówki oraz wydanie przez Pocztę Polską SA znaczka pocztowego z wizerunkiem Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 rw wyjątkowy sposób uświetni uroczystości związane ze wspomnieniami Tragedii Górnośląskiej.

Tragedia Górnośląska 1945
 
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3703074,rok-pamieci-ofiar-tragedii-gornoslaskiej-1945-wyslani-do-niewolniczej-pracy-w-lagrach-zsrr,id,t.html
 
Rok 2015, decyzją Sejmiku Województwa Śląskiego, jest Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej1945. Deportacje Stalin prowadził szybko i bez oporu aliantów.

Rozmiar Tragedii Górnośląskiej był ogromny i wciąż wywołuje bolesne wspomnienia. Według najnowszych badań, w 1945 roku deportowano do sowieckich łagrów i wyniszczającej pracy co najmniej 30 tys. (ale nie więcej niż 45 tys.) mieszkańców Górnego Śląska, głównie zdrowych mężczyzn. Byli pozbawioną praw tanią siłą roboczą.
 
- Chcemy uczcić niewinne ofiary tych deportacji i przypomnieć dramatyczne doświadczenia Górnoślązaków z 1945roku, po wkroczeniu na te tereny Armii Czerwonej - mówi dr Andrzej Krzystyniak, pełnomocnik marszałka województwa śląskiego ds. kontaktów z kombatantami. - Niewątpliwie toczyć się będzie spór o definicję "Tragedii Górnośląskiej", bo ona nie została do tej pory zdefiniowana, w ogóle nasza wiedza na jej temat jest fragmentaryczna, ale nie zamierzamy wikłać tych obchodów w polityczne spory z szacunku dla ofiar. Planujemy sesje naukowe, upowszechnianie tej trudnej historii wśród młodzieży.
 
Określenie: "Tragedia Górnośląska" wpisuje się w debacie o historii regionu w śląskie krzywdy. Można odnieść wrażenie, że wywózka do obozów pracy w ZSRR ludności cywilnej jest przypadłością tego regionu, a tak nie jest. Dotknęła też inne kraje Europy Środkowej i Południowej. Deportacja z 1945 roku była elementem polityki Stalina. Straty w ludności i ogromne problemy gospodarcze, powstałe wskutek wojny, postanowił rozwiązać w typowy dla siebie sposób - poprzez łagry i przymusową pracę innych, głównie Niemców i obywateli Trzeciej Rzeszy. Fala deportacji, od stycznia do kwietnia 1945 roku, objęła wschodnie prowincje Rzeszy, w tym Górny Śląsk. NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRR) przeprowadził ją szybko i bez oporu zachodnich aliantów.
 
Kim byli deportowani? Czy tylko Niemcami? Jakie postawy prezentowali w czasie tej wojny? To są fundamentalne pytania.
Wiemy, że wśród deportowanych Górnoślązaków byli nawet powstańcy śląscy, ludzie walczący z Niemcamiw czasie drugiej wojny. Na przykład Maksymilian Chrobok z Rudy Śląskiej, uczestnik kampanii wrześniowej. Po powrocie w rodzinne strony został aresztowany przez Niemców i zmuszony do pracy w kopalni Knurów.W lutym 1945 aresztowali go Sowieci pod zarzutem działalności w AK i wywieźli do pracy w kopalni na Kaukazie. Szczęśliwie wrócił. Potem był dyrektorem kopalni Bielszowice, a jego imię nosi dziś Muzeum Miejskie w Rudzie Śląskiej.
 
Artysta plastyk Paweł Steller spod Ustronia otrzymał polecenie zaprojektowania pomnika ku czci wkraczającej Armii Czerwonej i 27 lutego 1945 roku przyglądał się odsłonięciu monumentu na placu Wolności w Katowicach. Miesiąc później Sowieci wywieźli Stellera do łagru, bo podobno kontaktował się ze szpiegiem obcego wywiadu. Też szczęśliwie wrócił do Katowic.
 
NKWD nie pytało, jakiej kto jest opcji narodowościowej. 90 proc. deportowanych z Górnego Śląska pochodziło z powiatów: bytomskiego, zabrzańskiego i gliwickiego. We wrześniu 1939 roku były to tereny niemieckiego Górnego Śląska, a mieszkańcy obywatelami Rzeszy. Stąd deportacje były masowe, zabierano nieraz całe załogi wprost z zakładów pracy. Sowieci potraktowali miejscową ludność zgodnie ze stanem faktycznym, jako pełnoprawnych obywateli Trzeciej Rzeszy. Stąd demontowano całe fabryki i wysyłano na Wschód. W planowanych wywózkach do Związku Radzieckiego przedwojenna granica polsko-niemiecka odegrała kluczową rolę.
Inaczej Rosjanie zachowywali się na terenie przedwojennego polskiego Górnego Śląska, skąd deportacje były nieporównywalnie mniejsze. Wyłapywali osoby z wysoką grupą volkslisty, aktywne w czasie wojny wniemieckich organizacjach, niemieckiej administracji. Trafiali w ręce NKWD, które błyskawicznie dokonało rozeznania, kto był kim. Możemy domniemywać, że aresztowania na terenie przedwojennego województwa śląskiego wiążą się z niechlubną przeszłością okupacyjną konkretnych osób, ale też mógł to być przypadek.
 
Dr Dariusz Węgrzyn z katowickiego IPN prowadzi elektroniczną bazę danych osób internowanych i aresztowanych przez NKWD w 1945 roku, a następnie deportowanych do ZSRR. Jest na niej ponad 29 tys. mieszkańców Górnego Śląska, w tym ze wsi opolskich. Dr Węgrzyn szacuje, że na pełnej liście będzie nie więcej niż 45 tys. osób. Większość miast już przebadał. Nie wróciło z zesłania ok. 30 proc. Górnoślązaków. Dokładnych liczb nie znamy. - Nie wszyscy powracali na Śląsk, wielu odesłano do radzieckiej strefy okupacyjnej, na teren dawnego NRD - dodaje dr Węgrzyn.
 
Nie wiadomo, kiedy baza z nazwiskami zostanie udostępniona w internecie. Na pewno będzie można się z nią zapoznać w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku wRadzionkowie. Na początek z około 10 tys. nazwisk, najpełniej zweryfikowanych. Wypełniając specjalny formularz można będzie uzupełniać te dane. Centrum zostanie otwarte w lutym br. Uroczystość otwarcia objął patronatem prezydent RP Bronisław Komorowski. Z tej okazji Poczta Polska wyda kartkę i datownik okolicznościowy.
 
- Tragedię Górnośląską należy rozpatrywać w szerszym kontekście, nie tylko 1945 r. - mówi prof. Zygmunt Woźniczka, historyk UŚ. - Ta tragedia zaczęła się we wrześniu 1939 r., kiedy jedni Górnoślązacy bronili swojej ziemi przed Wehrmachtem, a inni wiwatowali na jego cześć. Jedni walczyli w ruchu oporu, inni służyli w Gestapo. To nie Polacy przywieźli tu w 1945 r. machinę zbrodni, która pozwalała na mordy, deportacje i rabunek, ale byli Polacy, którzy się z nią związali. Zbrodniczy margines był po obu stronach, ale to był margines. Mam nadzieję, że ta bolesna prawda nie zdominuje obchodów Roku Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej.
 
Deportacje ludności cywilnej są konsekwencją tej samej wojny światowej. Gdyby nie było represji niemieckich, nie byłoby potem represji sowieckich.
 
Zamiary Stalina
Józef Stalin planował deportować do Związku Radzieckiego ze swojej strefy wpływów nawet 5 mln osób, by pracowały dla sowieckiej gospodarki przez 10 lat i odpracowały szkody wyrządzone przez Trzecią Rzeszę.
 
Na konferencji w Jałcie 11 lutego 1945 roku Stalin wymusił na przywódcach koalicji antyhitlerowskiej akceptację dla swoich planów, by praca Niemców dla gospodarki sowieckiej była elementem reparacji wojennych. Już na przełomie 1944 i 1945 roku nakazał, by na terenach zajętych przez Armię Czerwoną internować i wysłać do ZSRR zdolnych do pracy Niemców w Rumunii, Jugosławii, Bułgarii, Czechosłowacji i naWęgrzech. Tak deportowano cywilów z terenów obcych państw, gdy jeszcze trwały walki na froncie. Między grudniem 1944 a końcem kwietnia 1945 roku, według źródeł rosyjskich, wysłano do przymusowej pracy ponad 300 tys. osób. Na terenie przedwojennego województwa śląskiego ta akcja miała charakter "czyszczenia tyłów Armii Czerwonej z wrogich elementów".

​Czytaj więcej:
 
​Paweł Steller – katowiczanin z wyboru:  
http://www.mhk.katowice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=278&Itemid=175
 
Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku w Radzionkowie:
​http://www.deportacje45.pl
 
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3703074,rok-pamieci-ofiar-tragedii-gornoslaskiej-1945-wyslani-do-niewolniczej-pracy-w-lagrach-zsrr,2,id,t,sa.html

Ostania zmiana: 23-02-2015 o 18:29

[wróć]