Tu w czasach PRL-u balowali towarzysze. Dziś wszystko niszczeje.

W zbudowanej przy okazji wizyty Chruszczowa willi kiedyś urządzano wystawne przyjęcia dla partyjnych dygnitarzy. Dzisiaj budynek jest zapomniany, a stojąca obok urokliwa altanka o ciekawej konstrukcji zarasta mchem.
Dawna katowicka willa Chruszczowa stoi w ligockim lesie, niedaleko akademików i pętli autobusowej. Żeby do niej dotrzeć, najlepiej wcześniej poszukać jej na satelitarnych mapach. Dziwnej, wzniesionej na planie koła budowli nie sposób przeoczyć.

Powstała pod koniec lat 50. z okazji wizyty Nikity Chruszczowa. - Poproszono nas o jej zaprojektowanie, ale byliśmy już zbyt zajęci Tysiącleciem. Zajął się tym nasz kolega August Boroń - wspomina architekt Henryk Buszko.

Chruszczow nowoczesnej, okrągłej willi nie zobaczył. Po nieudanym zamachu, jakiego próbowano na niego dokonać w Sosnowcu, plan wizyty uległ zmianie. Willa została przeznaczona do użytku wewnątrzpartyjnego. - Moja słuchaczka z Uniwersytetu Trzeciego Wieku mówiła mi, że bywała tam na przyjęciach, jakie organizował Gierek. Były eleganckie rauty, ale też pieczenie kiełbasek i polowania na dzika - mówi prof. Irma Kozina.

Kiełbaski pieczono zapewne w przeznaczonej do tych celów żelbetowej altanie stojącej nieopodal budynku. Powyginana, cienka betonowa skorupka altany do dziś robi duże wrażenie. Jej forma zainspirowana była koncepcjami Felixa Candeli, słynnego meksykańskiego architekta i rewolucjonisty wśród konstruktorów. Do tych samych wzorców odnieśli się projektanci kielichowej konstrukcji katowickiego dworca kolejowego. Na obecny, nie najlepszy stan altany uwagę zwrócili nasi czytelnicy. "Czyż nie warto rozpocząć akcji jej ratowania? () Przecież to nasze wspólne dobro o rzadko spotykanej urodzie!" - napisali do nas w mailu Maria i Grzegorz Raccy, proponując ogłoszenie konkursu na sposób wykorzystania altany.

Dzisiaj wdzięcznie wygięte ściany altanki pokrywają graffiti i warstwa mchu. Trudno ją zobaczyć pośród wybujałych drzew. Konstrukcja jest jedynym elementem założenia, które zachowało się w oryginalnym kształcie. Willa, dzisiaj również w nie najlepszej kondycji, została całkowicie przebudowana. Od kilkudziesięciu lat jej właścicielem jest Śląski Uniwersytet Medyczny, który przez jakiś czas prowadził tutaj jedną ze swoich klinik. Dzisiaj willa stoi pusta. W poniedziałek uczelnia nie udzieliła nam odpowiedzi, jakie ma plany wobec obu obiektów.
           
           
Źródło: katowice.gazeta.pl/katowice 22.11.2011       

Ostania zmiana: 22-11-2011 o 18:44